Katarzyna Kwiatkowska „Zgubna trucizna”

Panny Łęckie i fałszerze banknotów

Małżeństwo jest towarem jak każdy inny, a towar trzeba sprzedać.

Katarzyna Kwiatkowska to niewątpliwie jedna z najbardziej intrygujących polskich kryminopisarek. Perfekcjonistka w odmalowywaniu realiów historycznych i obyczajowych przełomu XIX i XX wieku, tworząca prozę świadomie i mocno intertekstualną, nieco wycofana, odżegnująca się od wszelkich porównań i agresywnych promocji. Niewątpliwie ambitna i mająca pomysł na to, by nie iść w sukurs mainsteamowej papce. Zgubna trucizna, piąta powieść z retrokryminalnego cyklu poznańskiego, to Kwiatkowska jakiej dotąd nie znaliśmy, a zarazem Kwiatkowska na dwieście procent – wychodząca z ukochanych przez jej pióro wielkopolskich dworków ku poznańskim balom pełnym splendoru, żelaznych zasad i matrymonialnych zasadzek, jest zarazem tak pieczołowita w malunku epoki i miasta, że można by na podstawie samych opisów jej autorstwa zbudować makietę stolicy Wielkopolski czasów belle epoque. Myślę, uśmiechając się z uznaniem, że gdyby Bolesławowi Prusowi dane było dożyć naszych czasów i po książkę Kwiatkowskiej sięgnąć, z pewnością byłby kontent, a nawet by autorce przyklasnął. Czytaj dalej „Katarzyna Kwiatkowska „Zgubna trucizna””

Blog na WordPress.com.

Up ↑